Z zachciankami tak jest, naszła mnie ochota więc zawzięłam się od rana i upiekłam twarogowe zawijane bułeczki. Bułeczki są na drożdżach, takie jak robiła kiedyś babcia. PS. zaangażowałam dzieci poza zajadaniem podobało im się smarowanie lukrem.
Składniki
- 300 g mąki pszennej (najlepiej typ 550)
- 2 jaja
- 2 żółtka jaj
- 4 łyżki cukru
- 100 ml mleka
- 20 g świeżych drożdży
- 50 rozpuszczonego masła
- 450 g twarożku
- 1 cytryna
- cukier puder
W 100 ml ciepłego, nie gorącego mleka rozpuścić drożdże, dodać 2 łyżki mąki i 1 łyżkę cukru. Całość wymieszać, odstawić pod ściereczką w ciepłym miejscu do wyrośnięcia, około 10 minut.
Do miski wsypać mąkę, 2 łyżki cukru, rozpuszczone i schłodzone masło, 2 jaja i wyrośnięte drożdże. Całość zagnieść na gładką masę i znów odstawić do wyrośnięcia, tym razem na około 1 godzinę. Twaróg wymieszać z 1 żółtkiem jaja, otarta skórka cytryny i 1 łyżką cukru pudru. Gotowe ciasto rozwałkować na kształt prostokąta i całą powierzchnie posmarować masą twarogową. Ciasto zwinąć w rulon i pokroić w plasterki około 3 cm i ułożyć je w poziomie na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia tak by się nie dotykały bo urosną. Każdą bułeczkę posmarować roztrzepanym żółtkiem i wstawić do nagrzanego do 180°C piekarnika (termoobieg) i piec przez 30 minut. Sok z połowy cytryny połączyć z 5 łyżkami cukru pudru by powstał lukier. Każdą upieczoną bułeczkę posmarować lukrem.