Leśny sernik to wyjątkowy deser, fajnie orzeźwiający, nie za słodki, pyszny i to nie tylko moje zdanie ale też poczęstowanych przeze mnie przyjaciół. Nie ma tu typowej galaretki ale mus z owoców, bez pestek z dodatkiem żelatyny, a owoce mogą być mrożone, jeśli nie ma na nie sezonu. W przepisie jest cały 1kg twarogu sernikowego więc jeśli robicie w tortownicy to trzeba mieć większy rozmiar lub wydłużyć ją przyklejając paski papieru do pieczenia do wysmarowanych masłem boków.
Składniki
- 250 g herbatników
- 3 łyżki masła
- 1 kg twarogu sernikowego
- 1 szklanka drobnego cukru
- 8 jaj
- 400 ml śmietanki kremówki 30%
- 2 opakowania (2 x 40 g) budyniu waniliowego
- 200 g malin
- 100 g porzeczek
- 200 g borówek
- 2 łyżki soku z cytryny
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżeczki żelatyny
Ciasteczka rozdrobnić w malakserze, dodać miękkie masło, dokładnie wymieszać i powstałą masę wyłożyć na dno blaszki (u mnie prostokątna 34x27x7,5 cm otwierana) mocno dociskając.
Twaróg zmiksować wraz z żółtkami, dodać proszek budyniowy i wymieszać. Cienką strużką, przy nieprzerwanie włączonych obrotach miksera wlewać śmietankę. W misce obok ubić białka na sztywno a następnie stopniowo dodawać cukier i tą masę partiami dodać do masy serowej i wymieszać ale tym razem delikatnie np. silikonowa łyżką. Połączoną masę serową wlać do tortownicy i włożyć do nagrzanego do 180°C piekarnika piec przez 10 minut a po czym zmniejszyć temperaturę do 150°C i piec jeszcze przez ok 85 minut. Upieczony serniczek studzić przy uchylonych drzwiczkach a po 10 minutach wyjąć i odczekać aż delikatnie opadnie.
Owoce wrzucić do rondelka dodać 4 łyżki wody, cukier, sok z cytryny i całość gotować ok. 5 minut od zagotowania. Żelatynę zalać 2 łyżkami letniej wody i zostawić na chwilę do napęcznienia. Gorące owoce przecedzić przez sitko by odpadły pestki i skórki, dodać do nich gotową żelatynę, całość dokładnie wymieszać do rozpuszczenia się. Owocową galaretkę odstawić do przestudzenia i już lekko tężejącą wylać na sernik, udekorować owocami i wstawić do lodówki, najlepiej na noc.