Wszyscy pieką chałkę, piekę i ja! Takie czasy nam nastały, że wizyty w sklepach ograniczamy do minimum więc robimy zapasy a z nich można "wyczarować" zachciankę. Dziś chałka drożdżowa. Ciasto jest puszyste i delikatne a jednoczeście wilgotne. Ja uwielbiam zarówno z masełkiem i szklanką zimnego mleka jak i z dżemem czy konfiturą i ciepłą kawką.
Składniki
- 500 g mąki pszennej
- 50 g świeżych drożdzy
- ½ szklanka drobnego cukru
- 2 jajka
- 100 g masła
kruszonka
- 3 łyżki mąki
- 20 g masła
- 1 łyżka cukru
Ciepłe mleko, drożdże, cukier i łyżkę mąki wymieszać i odstawić na 20 minut. Potem dodać mąkę i wymieszać, następnie dodać jajka i rozpuszczone ale nie gorące masło. Wyrobić ciasto i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Ciasto po wyrośnięciu podzielić na dwie części - wystarczy na 2 chałki. Porcję ciasta na 1 chałkę podzielić na 3 równe części, uformować z nich rulony i zapleść warkocz.
Odstawiamy ponownie dowyrośnięcia w ciepłe miejsce na około pół godziny. Kruszonkę wyrabiamy palcami aż do połączenia składników i uzyskania konsystencji kruszonki. Na koniec posypujemy kruszonką. Pieczemy około 30 minut w temperaturze 180° z termoobiegiem.
Ciasto po wyrośnięciu podzielić na dwie części - wystarczy na 2 chałki. Porcję ciasta na 1 chałkę podzielić na 3 równe części, uformować z nich rulony i zapleść warkocz.
Odstawiamy ponownie dowyrośnięcia w ciepłe miejsce na około pół godziny. Kruszonkę wyrabiamy palcami aż do połączenia składników i uzyskania konsystencji kruszonki. Na koniec posypujemy kruszonką. Pieczemy około 30 minut w temperaturze 180° z termoobiegiem.