Pączki z ciasta parzonego mają bardzo wiele nazw, zależnie od rejonu Polski. Przekonałam się kiedyś o tym będąc na spotkaniu ze znajomymi w cukierni i ja z Warmii nazwałam je gniazdkami, kolega z Bieszczad, pączkami hiszpańskimi inny ptysiowymi a na etykiecie w cukierni widniał napis pączki po wiedeńsku. I co zabawne wszyscy mówiliśmy o tym samym wypieku. Pączki te są delikatne, lekkie i puszyste, po prostu rozpływają się w ustach. Często wypiekane na tłusty czwartek.
Składniki
- 1 szklanka wody
- 100 g masła
- 1 szklanka mąki pszennej typ 450
- 4 jaja
- ok. 1 litr oleju do smażenia
- 150 g cukru pudru
- 30 ml soku z pomarańczy
- 1 łyżeczka otartej skórki z pomarańczy
Wodę wlać do garnuszka i wraz z masłem i solą doprowadzić do wrzenia. Dodać mąkę i ciągle mieszając aż do uzyskania kulki ciasta. Gdy ciasto z łatwością odchodzi od ścianek garnka, jest gotowe u mnie to około 2 minuty, przełożyć do miski miksera. Ciasto odstawić lub miksować do czasu aż wystygnie. Po tym czasie miksując dodać po jednym jajku aż wszystko się połączy na gładką masę. Tak powstałe ciasto włożyć do cukierniczego woreczka do szprycowania z końcówką z ząbkami tzw."gwiazdką". Z papieru do pieczenia wyciąć około 6 kwadratów o boku około 6 cm i spryskać je olejem a pędzelkiem równomiernie rozprowadzić po całych kwadratach. Na kwadraty nałożyć ciasto ze szprycy w kształcie kółeczka na około 5 cm średnicy. Olej rozgrzać w szerokim naczyniu na wysokość 4-5 cm np. na wysokiej patelni i smażyć papierem do góry. Po chwili papier sam odejdzie od pączka więc go zdjąć i nałożyć kolejne kółeczka pączków. Pączki smażyć z dwóch stron na złoty kolor, wychodzi po około 3 minut z każdej strony. Usmażone pączki przełożyć na ręcznik papierowy. Sok z pomarańczy połączyć z cukrem pudrem i 1 łyżeczkę otartej skórki z pomarańczy by powstał lukier. Gdy pączki przestygną pączki stroną od szprycowania maczać w lukrze i odłożyć do zastygnięcia.