Aaaaaaaaaaaaaaaaa to już 200 przepis na moim blogu. Jak ten czas leci, niedawno był 100 wpis a tu już dwa razy tyle. Tym razem mój przepis na fasolkę po bretońsku, pisze mój bo każdy zna tą potrawę, a każdy ma inny smak. Te proporcje i połączenia najlepiej smakują mojej rodzinie, proponuję i wam to wypróbować.
Składniki
- 300 g fasoli białej "Jaś"
- 300 g kiełbasy z dzika lub innej dziczyzny
- 3 cebule
- 500 ml passaty pomidorowej
- 2 łyżeczki musztardy sarepskiej
- 2 listki laurowe
- 3 ziela angielskie
- 1 łyżeczka majeranku
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- Sól, pieprz świeżo mielony
Fasolę przejrzeć i odrzucić te ciemnymi plamkami, resztę zalać wrzątkiem i odstawić na co najmniej 12 godzin. Po tym czasie wylać wodę i zalać świeżą wodą. Gotować do miękkości na wolnym ogniu z listkiem laurowym i zielem angielskim. W międzyczasie cebulę pokroić w piórka i smażyć na złoty kolor. Kiełbasę pokroić w kostki i dodać do cebulki, chwilę smażyć. Do miękkiej fasolki dodać cebulkę z kiełbasą, passatę pomidorową oraz zioła i przyprawy.