W moim rodzinnym domu na Tłusty Czwartek zawsze przychodziła babcia i robiliśmy faworki zwane też chrustami. Przepis oczywiście dostałam od babci a ona od swojej mamy a wart jest podzielenia się dalej bo faworki wychodzą delikatne, kruche i mięciutkie. Jest ich dużo bo w ten słodki dzień można pozwolić sobie na faworkowe szaleństwo !
Składniki
- ½ kg mąki poznańskiej typ 500
- 5 żółtek jaj kurzych
- 250 ml śmietany 18%
- 1½ płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki spiryrusu lub wódki
- szczypta soli
- tłuszcz do głębokiego smażenia
- cukier puder do posypania
Mąkę wymieszać ze śmietaną, zrobić zagęszczenie, dodać żółtka, proszek do pieczenia, alkohol i szczyptę soli. Całość wyrobić na jednolita masę. Uformować kulę, zawinąć ją w folie spożywczą i odstawić na około godzinę do lodówki. Po tym czasie ciasto podzielić na części i partiami wałkować na dość cienkie płaty. Resztę ciasta przykryć by nie wysychło. Można podsypywać mąką ale starać się jak najmniej. Płaty pokroić w paski szerokości 3 cm a długości około 15 cm. Każdy pasek naciąć wzdłuz po środku i jeden z końców przewlec przez otwór. Smażyć na gorącym tłuszczu z obu stron na złoty kolor. Odsączyć na papierze ręcznikowym i gdy przestygną oprószyć cukrem pudrem.